Cześć, wiecie może jak ta historia zakończyła się, ale w prawdziwym życiu? A co sądzicie o zakończeniu filmu, czy będzie może 2 część?
Naprawdę skończyło sie to tak że oni stwierdzili że zostaną jedną rodziną żeby nie tracić więcej czasu! ale córki pozostały z rodzicami bez zmian oprócz tego otrzymały ogromne odszkodowanie za pomyłkę z przed lat
naprawde to byla ogromna tragedia, ktora zlamala ludziom zycie.
dosc konkretnie o tym w jednym z ostatnich nr-ow Polityki.
na tym tez polega plytka sztucznosc, falsz i absolutna nieprawdziwosc tego filmu.
Prawdziwa historia opisana jest <a href="http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1542651,1,zamienione-bliznia czki-historia-na-film.read">tutaj</a>.
Rodziny nie wytrzymały tego psychicznie a producent filmu bez skrupułów wykorzystał jeszcze ich tragedię.
Jeszcze raz spróbuję wkleić link:
http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1542651,1,zamienione-blizniaczki-h istoria-na-film.read
Powstał film dokumentalny o tych bliźniaczkach:
http://www.filmweb.pl/film/Bli%C5%BAniaczki-2002-36667
był wyświetlany na Kinie na Granicy. Jakąś wzmiankę o tym filmie można przeczytać z mojej relacji pofestiwalowej tutaj:
http://filmowymelanz.blogspot.com/2013/05/kino-na-granicy-kino-na-hranici.html
a w ogóle, to mam pytanie, bo to w artykule nie jest wyjaśnione, ani w filmie: skoro rodzicom mówi się, że spodziewać się mają bliźniaczek, to naprawdę nie zastanawia ich fakt, że potem ani trochę nie są do siebie jednak podobne???
Jak nie są? Są podobni jak dwie krople wody często. Skoro nawet bracia czasem są łudząco podobni to i bliźniaki dwujajowe tymbardziej.
No właśnie nie zawsze. Czasami są totalnie różni. Znam takie dwujajowe bliźniaczki, z wyglądu kompletnie niepodobne. Poza tym w tamtym czasie nie było takich historii to i nie przyszło im to do głowy. Dla mnie to też dziwne, że nic ich nie niepokoiło ale może niepokoiło ale postanowili to ignorować.
Oczywiście, że niezawsze. Rodzeństwo też niezawsze jest podobne do siebie. Częściej jednak zdarza się że są podobne.
Nie są podobne tak jak bliźnięta jednojajowe, a właśnie jak zwykłe rodzeństwo z różnych ciąż ;), bo "Przychodzą na świat w wyniku zapłodnienia dwóch komórek jajowych, jednocześnie wyprodukowanych przez jajniki."
PS Ciekawostka
"Znane są też przypadki, że takie bliźnięta miały różnych ojców. Do tej pory potwierdzono siedem takich przypadków na świecie,
w tym jeden w Polsce." :P
Pozdro
No ok, ja rozumiem, że dwujajowe. Faktycznie takie wyglądają różnie, ale mnie bardziej dziwiła inna rzecz: przecież chyba kobieta wiedziała czy urodziła bliźniaczki jedno- czy dwujajowe, zamiana nastąpiła później i ani troszkę ich nie zdziwiło, że dziewczyny wyrosły na kompletnie przeciwieństwa z wyglądu? Rozumiem niewielkie różnice, sama mam braci bliźniaków jednojajowych, a mimo to się od siebie różnią - no ale, one miały różne kolory włosów! Takie coś jest NIEMOŻLIWE, jak mogło ich to nie zastanawiać? :D
Sorki, że tak wygrzebuję temat sprzed roku, ale to niedociągnięcie bardzo mnie zirytowało i musiałam się uzewnętrznić ;)
No właśnie, przecież chyba lekarz informuje czy są jedno, czy dwujajowe. Dwujajowe mogą być kompletnie różne, ale jednojajowe to raczej musza być podobne.
Przede wszystkim zapominacie, że cała ta zamiana nastąpiła ponad 30 lat temu. Teraz kobiety już będąc w ciąży wiedzą jakie dzieci urodzą, ale 30 lat temu nikt nie robił badań USG. Z tego co pamiętam, jak kiedyś czytałam o tej zamianie, to tuż po porodzie matce powiedziano, że urodziła bliźnięta jednojajowe, jedak po jakimś czasie inny lekarz powiedział, że po porodzie zaszła pomyłka i bliźnięta jednak są dwujajowe. W rzeczywistości już wtedy ktoś powinien zwrócić uwagę, że coś jest nie tak i sprawdzić dlaczego z bliźniąt jednojajowych stały się dwujajowe. Najwidoczni
ej lekarze woleli nie robić szumu, a rodzice dzieci ślepo im zaufali.
Inny kolor włosów u bliźniaków jest jak najbardziej możliwy. Osobiście znam dwie takie pary (dwóch chłopaków kompletnie różnych pod każdym względem jeden rudy drugi blondyn, widząc ich można by nawet zaryzykować stwierdzeniem że dzieli ich z 10 lat ;) oraz moje kuzynostwo, dziewczyna brunetka, chłopak blondyn). Kiedyś nie było tak precyzyjnych badań. Niektóre kobiety nawet nie fatygowaly się do poradni K (tak, tak się kiedyś określało ginekologa-położnika) wątpię więc żeby dla niektórych tak istotnym faktem było to czy dzieci są jedno- lub dwujajowe. Jeżeli to jest tak bardzo istotne podczas ciąży/porodu/badań to proszę mnie wyprowadzić z błędu gdyż nie miałam z tym do czynienia. Jednak wydaje mi się, że jeżeli dzieci były zdrowe to 30 lat temu rodzice nie przywiazywali tak dużej wagi do genetyki.
To raczej nie kwestia nie przywiązywania wagi do genetyki ale raczej fakt że rodzicom do głowy nie przyszło że dziewczyny mogą być zamienione, więc nie drążyli.
Wiedza i możliwości lekarzy 30 lat temu też były inne. Nie było USG, tak dokładnych badań, itd. a pomyłki się zdarzają u myślę że nie one jedyne były podmienione. Strach pomyśleć ile rodzin żyje w niewiedzy.