Ile razy oglądam to rycze jak dziecko w scenach rozstania z Johnem :)
ja od 17 lat płaczę podczas "Colors of the wind" (tudzież "Kolorowy wiatr", obie wersje tak samo piękne) :o
Wg mnie najpiękniejsza piosenka w filmach Disneya. Zgadzam się, że o dziwo polska wersja nie ustępuje oryginałowi.
Nie wiem czy kojarzycie piosenkę z "Zaplątanych" tą, którą śpiewa Flynn i Roszpunka. Moim zdaniem polska wersja jest sto razy lepsza od oryginału. Wracając do Pocahontas to wątpię aby ktoś je lepiej zaśpiewał od Edyty Górniak.
Bo w "Zaplątanych" Flynna (czy tam Juliana) dubbinguje Pan Maciej Stuhr, a nie mało komu znany Zachary Levi. W "Zaplątanych" mamy NAJLEPSZĄ obsadę na świecie (a sporo wersji językowych widziałam). Co do Pocahontas, to w temacie Edyty Górniak kłóciłabym się, czy aby na pewno jest lepsza z Judy Kuhn. Judy mniej się "zapowietrza". Aczkolwiek polska wersja nie jest zła. :)
Ja z kolei ryczę najbardziej w momencie pożegnania i gdy Pocahontas biednie "za statkiem". Nawet wtedy kiedy słucham tylko ścieżki dźwiękowej :(
Oglądałam pasjami jako dziecko-kochałam, oglądałam nieco rzadziej jako nastolatka- stwierdziłam, że ok, jest tak na 7. Wczoraj odpaliłam jeszcze raz i normalnie zakochałam się ponownie! Cudo! Wiele rzeczy zauważyłam i jakoś odczułam wrażliwość filmu.
jeju, jakbym czytała własne refleksje ;). U mnie było prawie tak samo. W dzieciństwie w mojej ścisłej czołówce znajdowało się kilka filmów, między innymi Pocahontas, ale jednak Król Lew z nią wtedy wygrywał. W okresie dorastania troszkę się zdystansowałam. Jakieś dwa-trzy lata temu obejrzałam Pocahontas znowu i przeżyłam swoją małą iluminację, dostrzegając więcej szczegółów, konteksty, tragizm postaci i głębię problemu.
Pocahontas to jeden z "najdoroślejszych" filmów animowanych Disneya, mało w nim okazji do śmiechu, mało komicznych pobocznych postaci, które mają rozładowywać atmosferę (a te, które są, nawet nie mówią). Dlatego właśnie to nie jest typowa bajka dla dzieci. Dlatego właśnie uwielbiam ten film.
Disney robi świetnie filmy dla dzieci(i nie tylko). Najpiękniejsze jest to, że nawet w moim wieku można odkryć w nich coś pięknego. I niby zna się tą bajkę na pamięć, a z wiekiem nabiera ona całkiem innego kontekstu.
Ja też uważam, że to jest bardzo dorosły film Disneya - w dobrym sensie. Delikatne wprowadzenie dzieciaków i nie tylko dzieciaków w trudny temat.
zgadza się:) gusta mogą być różne, ale dla mnie Pocahontas oraz Piękna i Bestia to dwie najpiękniejsze bajki o miłości.
Oj, tak. Jedną z zalet bycia dorosłym jest to, że wychwytuje się różne odcienie w związku Pocahontas z Johnem :) nieprzypadkowo pomaga im ten kolorowy wiatr
Pocahontas łzy nie wycisnęła raczej. Najbardziej wyciska łzy Bambi, Lis i pies, Robin Hood (animacja z lat 70-tych w której można się powzruszać i się pośmiać)
:)