Wyjątkowo poruszający ze względu na ujęcie tematu ludobójstwa: mordercy kręcą film, w którym przechwalają się, jak zabijali. Większość nie widzi w tym nic złego, bo od 50 lat żyją w systemie, który ich zbrodnie albo aprobuje, albo przemilcza.
Film przejmujący dlatego, że tak perwersyjnego potraktowania tematu ludobójstwa jeszcze nie widziałem - wyobraźmy sobie identyczną scenę w naszych warunkach: nieukaranych esesmanów, którzy zaśmiewają się przed kamerami, opowiadając, jak masakrowali ludzi w Auschwitz czy getcie warszawskim, a zgromadzeni w studiu członkowie Hitler Jugend biją im brawo co drugie zdanie.
Swoją drogą chyba przypadkowo grubas (groteskowo-makabryczne wcielenie Szatana, jak dla mnie) ma na imię Herman...
Do niektórych ze zbrodniarzy w końcu dociera świadomość zbrodni. Natomiast do innych nie dociera.
Do oglądania w parze z "The Look of Silence", też Oppenheimera.