Za "Romeo i Julię" i za "Ojca Chrzestnego" można akurat tych dwóch filmów nie lubić (Ja je
lubię),ale te melodie niewątpliwie dają genialne tło do obrazu,nawet nie uzupełnienie szczególnie
w "Ojcu..."-gdybym nie znał filmu,a nawet nic o nim nie słyszał,a włączono by mi tę melodię główną
to moje skojarzenia były by takię że jest to melodia gangstersko z akcentem miłosnym! W "Romeu..."
z kolei ani jednej linijki nie można nazwać że nie jest (użyję dekadenckiego sformuowania)
ROMANTYCZNA! SIGNOR ROTA BYŁ PAN GENIUSZEM!!!!!!!!