Nie mogę się oprzeć wrażeniu że to nie kino gatunkowe z serii kryminał ale romans.Tak naprawdę zagadka kryminalna nie jest ciekawa,naprawdę interesuje nas co będzie z Robin i Strikiem a reszta to raczej nuda.
Nie oglądałam czwartego sezonu, ale w książce wątek kryminalny jest wciągający, zwłaszcza w drugiej połowie książki. W poprzednich sezonach serialu było sporo zmian i uproszczeń względem powieści - przypuszczam, że w "Zabójczej bieli" jest tak samo.
Jestem na świeżo po przeczytaniu piątej części i stwierdziłam, że to dobry moment na obejrzenie serialu. I niestety, ale historii z książek w ogóle nie ma. Nawet relacja Strike'a i Robin jest zmieniona. Brakuje w ogóle wątku dlaczego ona przestała kochać Matthew. Wygląda jakby było jej źle od ślubu, ale nie wiadomo dlaczego. A w książce wiele czasu poświęcono na to jaki był wredny i jak wciąż oskarżał Strike'a o niecne intencje, gdzie on jasno wszystkim zaznaczał, że Robin ma męża i jest nietykalna.
Do tego zmieniona chronologia we wszystkich sezonach przez co tropy się rozwiązują z czapki, w ogóle nie widać kiedy i po czym odkryli dany trop.
Zastanawia mnie czemu właściwie tak zrobiono, skoro Rowling była producentem serialu...