Nie zgadzam się z wszechpanującą opinią - że tandeta, że słaby... Jeśli wziąć pod uwagę efekty specjalne - faktycznie jest "ekonomicznie", ale dynamiczny montaż i szybkie cięcia dość dobrze tuszują niedoskonałości. Zresztą... dla mnie film przeładowany efektami to papka dla amerykańskiej widowni. W naszym serialu urzekł mnie klimat, muzyka i plenery. Odcinek z Moren - mój ulubiony.
Otóż problem polega na tym, że serial był niezgorszy, natomiast film to było kompletne dno i nieporozumienie. A ludziom się miesza jedno z drugim, jako, że film Wiedźmin to po prostu pocięty serial. Pocięty i sklejony bez ładu i składu, stąd taki odbiór. Większość pewnie nie pamięta nawet które oglądała, pamiętają natomiast, że oglądali strasznie nudny, długi i bezsensowny syf. Obstawiam, że jak ktoś bardzo źle ocenia wiedźmina z tamtych czasów, to oglądał własnie film. Ale jak pisałem, ten film był tak długi i nudny, że nie dziwię się, że komuś może się popi*#%)*!ć, że może to jednak serial oglądał ;)
Dokładnie.
Film jest bardzo zły bo jest pocięty i posklejany w sposób chaotyczny
Serial. Mimo słabych efektów specjalnych jest rewelacyjny. Dobra muzyka. Świetny klimat. Bardzo przyzwoita gra aktorska.
A i to, że różni się od książki stawiam na plus. Film jest innym medium jeśli miałby być 100% powieleniem książek to nie wiem po co je w ogóle kręcić.
Serial oceniam bardzo wysoko.
Oczywiście że serial jest super jak chce się skupić na akcji to wciąga niesamowicie.aktorsrwo b.dobre.serial d ok a inteligencji.
Serialowi obrywa się pewnie w pakiecie z filmem. Film faktycznie jest słaby, bo to losowo pocięte i posklejane bez ładu i składu sceny z serialu. W samym serialu wszystko dużo bardziej trzyma się kupy. Oczywiście są zmiany względem prozy Sapkowskiego, ale mimo wszystko uważam, że przynajmniej po części czuć klimat książkowego Wiedźmina. Dla mnie serial był pierwszym zetknięciem z Geraltem, potem były książki a na końcu gry. Jak na ówczesne warunki serial wypadł całkiem ok, amerykańskie seriale z lat 90
pokroju Herkulesa też odstają pod względem efektów specjalnych. Serialowy Wiedźmin broni się klimatem, muzyką i całkiem niezłym aktorstwem. Ciekaw jestem jak wypadnie netfliksowy Wiedźmin.
"Odcinek z Moren - mój ulubiony." Piona, mój też. Ta specyficzna zmysłowość osiągnęła szczyt w tym odcinku, końcówka kojarzy mi się nawet z prerafaelitami.
Dokladnie.Ta cala nagonka na smoka i pazdziocha to juz jest paranoja jakas.Sam klimat ,Zebrowski i muzyka to moim zdaniem sprawiaja ze ten serial to jest naprawde kawal udanego seansu.Sama historia tez wciaga.
Jak dla mnie Zebrowski to juz bedzie wiedzmin na zawsze ;].
Zgadzam się. Serial może ma słabe efekty specjalne, ale fabuła fajna. Jak ktoś szuka w filmie tylko efektów to odsyłam do nowej wersji Netflixa, ale tam wg. mnie fabuła bez składu i ładu. Polski serial uważam za lepszy, jedyne co tam kuleje to efekty, ale budżet zapewne słaby i film powstał już jakiś czas temu, a ponieważ akurat efekty to nie to, czego szukam w tym filmie, wiec polski serial przypadł mi o wiele bardziej do gustu.
Serial byłby fajny gdyby wyeliminować:
- pierwsze trzy odcinki (nie podchodziły mi nawet przed znajmością książki)
- wkurzające wycie (odpalanie silnika odrzutowego) Buzek/Pavetty
- robienie z wiedźminów jakiś samurajów
Fakt ludzie mieszają go z filmem (sic)
odcinki od 4 w górę dobrze się ogląda, i mógłby lecieć jak leci czasem 4 pancerni, Janosik, Klos
Można czepiać się postaci Falvicków, Cykady i wielu innych postaci ze zmieniono je względem książki, ale widać, ze często tu decydowały inne powody, jak np. spinanie fabularne serialu
Fanom, którzy przeczytali książki, zawsze będzie cos przeszkadzało, brak lub zmieniona ulubiona scena tylko do tego trzeba podchodzić z pewnym dystansem.
Moim moimi ulubionymi są wydarzenia z miecza przeznaczenia, i jakoś w netfixowym serialu watek z ciri dziwnie nie chciało mi się oglądać.